Stado psów i brak słów :( pomocy!

Nawet nie wiem od czego zacząć… Zanim skrytykujesz, przeczytaj. Parę dni temu zobaczyliśmy na własne oczy coś, obok czego nie da się przejść obojętnie. 27 psów na jednej posesji. Część chora, łysa, wychudzona, wszystkie zapchlone. Ich opiekunką jest starsza kobieta, która oddaje im wszystko, co ma. A ma bardzo niewiele. Psy były podrzucane regularnie na jej podwórko, rozmnażały się między sobą i sytuacja kobietę przerosła, ale znikąd nie dostała do tej pory pomocy. Gmina opłaca szczepienia hormonalne, by zatrzymać dalsze rozmnażanie. I myślimy, co dalej. Na pewno musimy odebrać psy, wyleczyć, te które tego wymagają, odpchlić, odkarmić i znaleźć im nowe domy. Pani odda je z własnej woli, chce dla nich dobrze i wierzy, że znajdą się ludzie, którzy zaoferują jej podopiecznym dużo lepsze warunki niż aktualne. Na tę chwilę nie mamy ich dokąd zabrać. Nie mamy żadnych współpracujących domów tymczasowych. Musimy Was prosić o pomoc. Prosimy o dużo, ale sytuacja nas do tego zmusza. – Prosimy o domy tymczasowe i stałe (psy są oswojone z ludźmi, nadają się do adopcji-po wyleczeniu) – Prosimy o wsparcie w postaci karmy, tabletek na odrobaczenie, preparatów na pchły (zainteresowanym na pw podam adres któregoś z wolontariuszy, prosimy wysyłać na nasze adresy – będziemy odwiedzać to miejsce minimum raz w tygodniu) – Prosimy o wsparcie finansowe, byśmy mogli leczyć chore psy () (PSY PRZEBYWAJĄ AKTUALNIE W WIELKOPOLSCE)

Można wpłacać bezpośrednio na konto zaprzyjaźnionej Fundacji

Publicado en Events |