Szanowni mieszkańcy Kielc! Kiedy w 2002 roku prezydent Wojciech Lubawski obejmował władzę w Kielcach obiecywał mieszkańcom szybki rozwój, wzrost dochodów i wielu inwestorów tworzących nowe miejsca pracy. Dziś, 13 lat później, Kielce są jednym z najszybciej wyludniających się i najbiedniejszych miast wojewódzkich w Polsce, z drugim bezrobociem, jednymi z najniższych zarobków i największą wśród tych ośrodków liczbą osób pracujących na czarno, na umowach śmieciowych i za najniższą krajową. Wg. statystyk, opartych m.in. o dane GUS-u i Eurostat-u, między 2030, a 2035 rokiem będziemy najstarszym i najbiedniejszym miastem wojewódzkim w Polsce, liczba mieszkańców spadnie poniżej 150 tysięcy, a w mieście będzie się rodzić zaledwie 40% obecnej liczby dzieci. Równocześnie prezydent nie potrafi wskazać ani realnych wizji, ani konkretnych rozwiązań mogących zmienić ten stan rzeczy. Ewidentnie nie panuje również nad instytucjami i spółkami miejskimi oraz z miastem związanymi: – niemal połowa miejskich inwestycji nadzorowanych przez Miejski Zarząd Dróg było opóźnione, często na wiele miesięcy, istotna część z nich jest przyjmowana z niedoróbkami widocznymi od razu po oddaniu inwestycji; – Przedsiębiorstwu Gospodarki Odpadami Główny Inspektorat Nadzoru Budowlanego oraz wojewoda wstrzymali za liczne nieprawidłowości, rozbudowę Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów w Promniku, co grozi inwestycji powstające za ok. 280 mln złotych zwrotem dotacji unijnych i byłoby skandalem na skalę ogólnoeuropejską, a nie tylko ogólnopolską; – Korona obsadzona i nadzorowana przez urzędników miejskich od lat wykazuje tylko rosnące długi i stoi na skraju upadłości; – Kielecki Park Technologiczny musi odwoływać przetarg na przedszkole, bo organizował go z naruszeniem prawa, – kuriozalną sytuacją był brak osób władnych podjąć decyzję co do naprawy awarii wodociągu w spółce Wodociągi Kieleckie, co skazało kilkuset mieszkańców na brak wody w jedne z najbardziej gorących dni w tym roku.