«Łapy łapy, cztery łapy, a na łapach pies kudłaty. Cztery łapy psa unoszą w świat…» – brzmią słowa refrenu piosenki znanej z dzieciństwa większości współczesnych 30- i 40-latków. Bohaterem naszego wydarzenia mógłby być równie kudłaty pies, gdyby w rzeczywistości kudłaty był. Bo choć w typie rasy bernardyn, to kudłaty nie jest… W świat też nie niosą go łapy. Bo w świat (a raczej na tamten świat) niosły go… pchły. I zjadały żywcem! #BernardynzKorabek *** Witaj na wydarzeniu Bernardyna, psa przyjętego interwencyjnie, na którego leczenie zbieramy. Dostępne formy wsparcia:
1/ Licytacja imienia http://charytatywni.allegro.pl/nowe-imie-nowe-zycie-szansa-dla-bernardyna-i2141121
2/ Allegro – możliwość zakupu zdjęcia za 2 zł http://allegro.pl/show_item.php?item=5613422996
3/ Wystawianie fantów na sprzedaż – bazarek korabiewicki https://www.facebook.com/events/1521625831389446/ 4/ Przelew bezpośredni: Fundacja MRNRZ Viva! 03-772 Warszawa, Kawęczyńska 16/39; 28 2030 0045 1110 0000 0255 8170 Dla przelewów zza granicy: ** Oddział BGŻ SA Warszawa ul. Wrocławska 21, 01-493 Warszawa IBAN: PL28 2030 0045 1110 0000 0255 8170 Kod Swift GOPZPLPW Z dopiskiem: Darowizna – Bernardyn
5/ PayPal: korabiewice@viva.org.pl z dopiskiem Bernardyn
6/ Zakup saszetek Royal Canin Veterinary Diet Dog & Cat Convalescence Support proszek (przykładowy link http://www.keko.pl/royal-canin-veterinary-diet-dog-and-cat-convalescence-support-proszek.html) i mokrej karmy Royal Canin Veterinary Diet Dog Convalescence Support w kawałkach (przykładpwy link http://www.keko.pl/royal-canin-veterinary-diet-dog-convalescence-support-w-kawalkach.html) Karmę można wysyłać bezpośrednio do Schroniska na adres: Schronisko w Korabiewicach Korabiewice 11 96-330 Puszcza Mariańska
Show me the full event description
lub na adres Fundacji: Fundacja MRNRZ Viva! ul. Kawęczyńska 16/39 03-772 Warszawa z dopiskiem «Pan Bernardyn» ***
W sprawie Bernardyna (jego prawdziwego imienia nie podajemy celowo – uruchomiliśmy licytację na nowe imię http://charytatywni.allegro.pl/nowe-imie-nowe-zycie-szansa-dla-bernardyna-i2141121) zadzwoniła do nas pewna pani, błagając o pomoc dla niego. Sprawę przedstawiła następująco: «We wsi niedaleko Waszego schroniska kona kaukaz, musicie go uratować! Policja i weterynarz sprawę zbagatelizowali, jesteście jego ostatnia nadzieją!». Wsiedliśmy zatem w samochód i pojechaliśmy we wskazane miejsce. Naszym oczom ukazał się leżący niemal nieruchomo… duży kudłaty pies, raczej w typie bernardyna bądź moskiewskiego psa stróżującego niż kaukaza. Leżał w ciemnej szopie na stogu zgniłej słomy i siana. Z bliska już można było dojrzeć, że pies cały pokryty był pchłami i krwią. Od osób przebywających na posesji usłyszeliśmy, że pies prawdopodobnie został w nocy pogryziony i dlatego nie może wstać, oraz że od 2 dni nie ma apetytu (przy psie znaleźliśmy patelnię ze spleśniałym makaronem i kapustą). W progu szopy leżała brudna i pokrwawiona kolczatka (na szyi psa oczywiście były od niej dziury!). Okazało się, że kolczatkę zdjęto psu dzień wcześniej, gdy ne wezwanie zgłaszającej sprawę pani przyjechała policja. Policja poza obietnicą wezwania do psa weterynarza nie zrobiła nic! Weterynarz oczywiście na miejscu się nie pojawił.
Pies był okropnie blady i rzeczywiście ledwo się poruszał, więc nie zastanawiając się, zabraliśmy go ze sobą. W schronisku od razu zajęła się nim nasza pani weterynarz oraz pracownicy. Zostały podane płyny dożylnie oraz antybiotyki. Pies został ostrzyżony, ogolony (w tych miejscach gdzie było to konieczne), wykąpany oraz zabezpieczony przeciw pasożytom. Wykonaliśmy niezbędne badania krwi, które wykazały silną anemię (jego błony śluzowe weterynarz określiła jako porcelanowe!). Bernardyn trafił do nas w stanie skrajnego wychudzenia i zapchlenia. Sierść tylnych łap była we krwi – jak się okazało psa nie pogryzło żadne zwierzę, zjadały go pchły. Po kroplówkach Bernardyn zjadł i napił sie wody, po czym zasnął twardym psem. Pies był w tak złym stanie, że rozważaliśmy nawet transfuzję krwi! Jednak następnego dnia było juz widać lekką poprawę! Pies z naszą pomocą wstał i wyszedł na zewnątrz na siusiu, chętnie pił wodę i zjadł trochę karmy. Z dnia na dzień (pies jest u nas od czwartku 13 sierpnia br.) jest lepiej, ale przed nim (i nami) bardzo długa droga. Na chwilę obecną nie możemy jeszcze powiedzieć, co psu dolega, czy jest na coś chory. Teraz skupiamy sie tylko i wyłącznie na odżywieniu go i doprowadzeniu do stanu takiego, w jakim powinien być zdrowy 7-letni pies. Prawdą jest, że Bernardyn od szczeniaka nie był dobrze żywiony, nie wiemy, czy był szczepiony, odrobaczany, czy kiedykolwiek odwiedził weterynarza. Wiemy jednak, że jest skrajnie zaniedbanym psem! Musimy regularnie badać mu krew, obserwować, jak się porusza, jak pracują stawy, czy odbudowują się mięśnie, czy i w jakim tempie pies tyje. W odpowiednim czasie musimy wykonać niezbędne badanie rtg i usg. Musimy zakupić dla niego dobrą karmę, suplementy na stawy, sierść i skórę. I otoczyć go najlepszą możliwą opieką! Mamy wspaniały zespół pracowników i wolontariuszy, jednak to czego nam wciąż brakuje to fundusze.
Bernardyn pojawił się u nas teraz, gdy trwa remont prawej alejki boksów (www.schronisko.info.pl/kalendarz2016). Naprawdę brakuje nam już na wszystko, a pierwszy miesiąc opieki nad Bernardynem to ok. 2000 PLN. Dlatego ogromnie prosimy o wsparcie. Utrzymujemy się wyłącznie z darowizn i nie otrzymujemy żadnej pomocy z gmin.
Fievent.com | Contact | Privacy | Terms